Po Świętach zostały ozdoby i odłożony w dolnych partiach ciała tłuszcz po wyżerce. Karnet na aerobik wykupiony, więc jest szansa na pozbycie się choć minimalnej części smalcu z brzucha :) Dal uwiecznienia tegorocznej Wielkiejnocy wrzucam kilka zdjęć tego co ozdabia półki.
Uszyta szybko kurka z lnu gości u Mamy, bo kolorystycznie bardziej pasowała. Nawet fajnie wyszła mimo tego, że uszyta została z "głowy" :)
Hmmm nie mogłam się powstrzymać by nie wrzucić Kurki z Bratem :) Radosne Święta!
O a to moja komoda :) Skromna, ale efektowna :)
Pisanki stoją w bransoletkach :D
Wróbel i pisanka z gazety. Pierwsze koty za płoty, podpatrzona pisanka na jakimś blogu, też chciałam mieć podobną, ale nie wyszła tak jak bym chciała. Nie jest zła dlatego ustawiłam ją w kieliszku i jakoś wygląda :D
Zeszłoroczny Pan Królik. W tym roku nic nowego prócz Kurki nie przybyło w Świątecznym asortymencie ze względu na brak czasu- kto wymyślił pisanie prac magisterskich?! Dlatego Pan Królik dostał misia i zawitał ponownie na blogu :)